poniedziałek, 28 września 2015

#5 Oasis Park

Wakacje to idealny czas na wyciszenie się, a nic tak nie wycisza jak kontakt z naturą.
W takim razie, w dzisiejszym poście przeniesiemy się do magicznego miejsca jakim jest Oasis Park, znajdujący się na Fuertaventurze.


Nie ma nic piękniejszego od tego kiedy mamy ze zwierzęciem bliższy kontakt, i właśnie będąc w Oasis Parku taki on jest. Karmienie żyrafy czy żebry to tam coś normalnego. Zwierzaki są bardzo przyzwyczajone do obecności turystów. W momencie kiedy autokar podjeżdża pod Park, można zaopatrzyć się w owoce albo siano, to już nas wybór, ale bez jedzenia radzę nie wchodzić bo będziemy naprawdę bardzooo tego żałować.

Podobno pierwsze wrażenie jest najważniejsze, i jeśli chodzi o mnie, to te miejsce zrobiło na mnie
je bardzo dobre. Ponad 3000 zwierząt które należą aż do 230 różnych gatunków, i powierzchnia która wynosi ponad 800 tysięcy metrów kwadratowych, po prostu łał. Kiedy już jesteśmy na miejscu, polecam zobaczyć wszystkie trzy specjalne pokazy ze zwierzakami, między innymi z Papugami, Lwami Morskimi i ostatni pokaż Ptaków Drapieżnych choć ten osobiście mi się nie podobał.
Tak naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie. Ja bardzo polecam show z Papugami które są po prostu przecudne , coś takiego naprawdę rzadko albo wcale się nie ogląda, no bo kto normalny codziennie widzi jak papuga jeździ na deskorolce, gra w koszykówkę czy odpoczywa na leżaku w okularach :D.



Następny jest pokaż Lwów Morskich, te kochane stworzenia dla nas tańczą, śpiewają i nie tylko. Najmilszym momentem jest ten kiedy jeden z Lwów Morskich wchodzi na widownie i rozdaje publiczności buziaki, naprawdę fajne przeżycie które nie musi się skończyć tylko i wyłącznie na pokazie, bo jeśli się chce to za dodatkową opłatą można z tym uroczym Lwem popływać :).




Ostatni mniej ciekawy dla mnie to pokaż Ptaków Drapieżnych, myślę ze o nim nie będę się specjalnie rozpisywał  ale wstawię zdjęcia  :).





Ogólnie park robi naprawdę bardzo dobre wrażenie. Dlaczego? No właśnie ze względu na ten bliski kontakt ze zwierzętami. To nie jest tak jak w Polsce że widzimy je jak chodzą po wyznaczonym miejscu, tylko możemy je np: nakarmić, pogłaskać i inne. Oczywiście nie z wszystkimi ten kontakt jest aż tak bliski ale jednak to zawsze coś.

Może teraz nie co o atrakcjach, bo Sam Park przygotował dla nas ich  mnóstwo, można np: wejść do pomieszczenia z lemurami i poczuć się jak na Madagaskarze bo możemy  je nakarmić, bawić się z nimi i podziwiać ich prześmieszne miny :). Kolejną atrakcją jest ciekawa podróż jaką jest Safari na Wielbłądach, podczas której odwiedzimy farmę wielbłądów a nawet  nakarmimy młode. Warto dodać ze  jeśli mamy szczęście oczywiście w zależności od pory roku to możemy uczestniczyć przy ich narodzinach , jest to przeżycie nie do opisania :). Na koniec dla lubiących ogrody jest też ogród botaniczny z przepięknymi kaktusami. Trzeba powiedzieć że atrakcji jest więcej ale ja wybrałem najbardziej ciekawe według mnie.

A więc reasumując jeśli będziecie kiedyś na Fuertaventurze naprawdę warto się wybrać do tego miejsca, czasami może nas zadziwiać ale w sumie kogo zdziwi seks żółwi . No dobra może kangury będą lekko zdziwione ale tak poza tym  to całkiem fajne miejsce :).























Jeśli post ci się spodobał, skomentuj, polub, zaobserwuj mojego bloga :) albo wyślij linka swoim znajomym. To już twój wybór :) Ja natomiast zapraszam już za tydzień na kolejną podróż dookoła świata :).

poniedziałek, 21 września 2015

#4 Mroczna strona wyspy


Fuertaventura czyli piękne widoki, wspaniała pogoda, po prostu istny raj dla turystów.
Czy aby na pewno?. W dzisiejszym poście przedstawię wam mroczną stronę wyspy.


Willa Wintera czyli tajemnica willa na południowej części wyspy i półwyspie Jandia.
To właśnie ona sprawia ze gdy już się obok niej stanie, na naszym ciele pojawiają się ciarki.
Zbudował ją nie jaki Gustaw Winter który był niemieckim inżynierem. W 1941 roku władze Hiszpańskie powierzyły mu zarząd nad półwyspem i z czasem zaczęto mieszkańców przesiedlać, bywały momenty że nawet siłą do innych wiosek. To co działo się w środku willi Wintera, owiane jest licznymi legendami no i przede wszystkim tajemnicą.


Sama willa została wybudowana na zboczach gór, a dojechać tam można tylko i wyłącznie samochodem bo prowadzi do niej tylko jedna droga która nie należy do przyjaznych.


Twierdzi się że pod willą znajduję się baza dla łodzi podwodnych, podobno dwa z u-bootów
mają tam się jeszcze znajdować. Czy to prawda myślę że na razie się tego nie dowiemy, ale
mówi się też o trzech kondygnacjach pod willą, które niestety nie zbadano, ale co ciekawe one naprawdę istnieją gdyż na tarasie, znajduję się szyb wentylacyjny.

Co ważne, ludzie uważają ze właśnie tam ukrywali się Naziści po II wojnie światowej, i że przeprowadzano w niej im operacje plastyczne. Inni zaś uważają że przebywał też tam sam Adolf Hitler wraz z Ewą Braun którzy również oddali się operacją plastycznym. Z tego właśnie miejsca udali się potem do Argentyny

Czy willę można zwiedzić od środka ? Otóż i tak i nie. Dlaczego ? Otóż willa Wintera jest własnością prywatną pewnego dewelopera, mówi się że w przyszłości ma tam powstać hotel lub restauracja, ale jeśli będziemy mieć szczęście i akurat ktoś będzie w środku to możemy dać parę drobniaków i z pewnością zostaniemy wpuszczeni do tego ciekawego miejsca.

Grozy temu miejscu dodaje silnie wiejący wiatr i mgła nad samą willą którą sami zobaczycie na poniższych zdjęciach. Na zakończenie trzeba dodać ze wielu robotników którzy budowali willę, nie przeżyło o czym świadczyć ma  sam cmentarz który znajdziemy na pobliskiej plaży.













 


Mam nadzieję ze post wam się spodobał i był dla was ciekawy :). Jeśli tak to zachęcam do komentowania, lajkowania i obserwowania mojego bloga. Do następnego poniedziałku !:).